sobota, 9 marca 2013

Anielski czas



Kiedyś namalowałam tego Anioła dla pewnej młodej osoby, choć bliskiej sercu to dalekiej fizycznie, która miała problemy ze zdrowiem. To wspaniała osoba. Dobra, mądra, inteligentna, wszechstronnie uzdolniona. Dzisiaj dowiedziałam się, że jest poważnie chora, w stanie beznadziejnym...to przykra wiadomość, która bardzo mnie boli.

Czy wierzyć w Anioły?...
Był taki beznadziejny czas w moim życiu, gdy walił się mój świat...a ja malowałam Anioły, zaczęłam zbierać lalki! Tak...zaczęłam zbierać lalki! Ratować je, darować im drugie życie. Były połamane, zniszczone i nikomu już niepotrzebne...a mnie pomogły zagłuszyć ból, niemoc i rozpacz. Robiłam wszystko żeby się uśmiechać. Napisałam dużo wierszy, a to jeden z nich: 
 
coraz częściej
płacze we mnie
mała dziewczynka
uciszam ją szeptem
to dla niej
uczę się żyć
co dzień od nowa
otulam ciepłym swetrem

Mój Syn chorował siedem lat...w Hospicjum był dwa dni...
Kiedyś Ktoś powiedział że maluję terapeutyczne obrazy.








Może ktoś w to uwierzy...może komuś pomogą...może...