Matylda...Tilda- a czy to takie ważne. W domu w którym zaistniała jest trochę lalek. Większość to „Lumpeksowe dzieci po przejściach”. Rodzina im potrzebna od zaraz. Więc Babcia Matylda powstała z potrzeby...Ze szmatek, watek,nitek i perełek i zaraz wzięła się do roboty.
Dużo czyta i szyje! Uśmiecha się! Jak myślicie, chyba jest zadowolona ?
Wkrótce inne posty
Jest nie tylko oczytana i zdolna, ale jednocześnie pracowita bardzo. A tak na serio, jest piękna. Dołączam Twojego bloga do obserwowanych, bo piękne rzeczy się zapowiadają tutaj. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBacia jak żywa. Ciepła i uśmiechnięta, na pewno lumpeksowe dzieci będą z niej zadowolone. Nie mogę się doczekać kolejnych prac.
OdpowiedzUsuń