wtorek, 15 stycznia 2013

Mała Zuzia


Zuzia na saneczkach

Znalazłam ją na samym dnie kosza. Przywalona różnymi gadżetami spod których wyciągała rączki i uśmiechała się do mnie. Czy mogłam nie kupić tego uśmiechu?
Była w fatalnym stanie. Brudna i rozczochrana. Ale to było bez znaczenia. Zuzia jest już bezpieczna, nikt jej nie tarmosi. A może... może jej stan fizyczny świadczył o tym że była bardzo używana, że jakieś dziecko bardzo ją kochało?
Nie dowiem się tego nigdy. Faktem jest że przeszła u mnie skomplikowaną „operację” całkowitej wymiany ciała i przeszczepu włosów. Pomimo tych wszystkich przeżyć jest wciąż bardzo pogodna i jej pyszczek ciągle się uśmiecha.
Prawda że jest śliczna.
Tyle o samej Zuzi... której do szczęścia przyczyniła się jeszcze wyprawa do lasu. 



 

 
Laleczki były na saneczkach i to na prawdziwym śniegu!
Jechały „z górki na pazurki” – pierwszy raz w swoim „Nowym Życiu”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz