środa, 9 stycznia 2013

W oczekiwaniu na śnieg

To jest Natasza i Mikołaj.



 




Pochodzą z Chin, jak większość rzeczy po które się dzisiaj sięga.
Miały i mają ładniutkie mordeczki i chyba dlatego je „zaadoptowałam”. Dobrze że to dotyczy lalek a nie ludzi i nie obrażą się jeśli napiszę że tułowia miały pokraczne, prawie żabiaste i w dodatku były łyse. Wyposażyłam je w nowe „ciałka”. Dałam im włosy, i chociaż buźki te same, to jakby bardziej zadowolone. Może cieszą się, że Wielki Świat je zobaczy.
„Zimowe”zdjęcia pochodzą z ubiegłego roku, a pejzaż na tle którego się prezentują to obraz namalowany moją ręką.
Czekamy na ładny puszysty śnieżek bo „dzieciaczki” maja już saneczki!... tylko zima jakaś taka niemrawa. Niedługo zimowe ferie, może i śnieżek poprószy i wtedy z „górki na pazurki” bo „dzieciaczki” mi nie odpuszczą! :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz